Radek Rak, „Baśń o wężowym sercu albo Wtóre słowo o Jakóbie Szeli”.
Piękna i oryginalna opowieść o czasach przed galicyjską Rabacją z 1846r. Przede wszystkim rzecz o człowieku, Jakóbie, chłopie, którego poznajemy jako młodzieńca usługującego w żydowskiej karczmie w Kamienicy. Wykonujący taką pracę określany był „szabesgojem”, robił to, na co Żydom nie zezwalał zakon. Od razu wchodzimy w świat legend, chłopak zakochuje się w Malwie-nimfie, ponętnej, nie wiadomo, czy do końca realnej dziewczynie, którą siłą obowiązujących praw i obyczajów odbiera mu dziedzic, okrutny i zdemoralizowany Wiktoryn Bogusz. Malwę pociąga dostatek i wygoda, wybiera Bogusza, choć Jakób oddał jej serce. Oddał je też w sensie „rzeczywistym”, bo nie ma go w piersi, jest pozbawiony głębszych i prawdziwych uczuć. Jest okaleczony na zawsze w sensie duchowym. Od tej pory Jakób postanawia zostać Wiktorynem, musi udać się do podziemnej krainy po serce Króla Węży, by móc spełnić swoje życzenie, swój sen o bogactwie, władzy i wolności, jakiej zaznają właściciele ziemscy tamtej epoki.
Baśń, ale na pewno dla dorosłych… Wszystkie postacie, których spodziewacie się zobaczyć, wystąpią w tej książce. Diabły, wiedźmy, mówiące zwierzęta, beskidzkie podziemne „zaświaty”, ludzie-węże. Losy bohatera budzą w nas refleksję na temat tego, czym jest nasza prawdziwa tożsamość, jak wpływają na nią nasze pragnienia, dobre i złe emocje, nasze pochodzenie i brutalne prawa rządzące światem.
Poznajemy Galicję-„Galileję”, jak zwali ją ówcześni, jej obyczaje, mowę (miejscami bardzo dosadny język), problemy, ludzi, konflikty. Opowieść jest miejscami naturalistyczna, niektóre sceny z książki zostają na długo w pamięci, choć oczywiście nie brakuje Autorowi poczucia humoru i niczym nieskrępowanej wyobraźni. Historia Jakóba Szeli jest bardzo barwna, dzieje się w świecie realnym i wymyślonym, mitycznym; nie można się od niej oderwać. Napisana pięknym językiem, warto przeczytać i pogratulować Autorowi literackiej nagrody Nike!
Książka dostępna jest w Gminnej Bibliotece w Lubiczu Dolnym oraz w Grębocinie.
